Strona 6 z 6

Post: 13 stycznia 2010, 23:58
autor: Robert
Tilien to nie jest śmieszne :)
W momencie gdy pokazały mi się zmiany na płucach wymogłem na kolegach zakaz palenia w pomieszczeniu, w którym pracuję. Zeszło mi z tym z pół roku, ale dałem radę, w końcu zrozumieli, włącznie z szefem.
Musisz z tym jakoś walczyć, kaszleć ostentacyjnie, wyciągać tabliczkę "zakaz palenia" i machać do kolegów z uśmiechem, albo jakiś transparent... :wink:
Najpierw po dobroci, niech wiedzą, że ci to przeszkadza.

Post: 14 stycznia 2010, 07:02
autor: Tilien
Pracuję tu już 12 lat. Jak myślisz Robercie, jak długo walczę, biorąc pod uwagę, że nigdy nie paliłam i zawsze mi to przeszkadzało? Już mi po prostu ręce opadają.
Kaszlę tak czy inaczej, jak megafon w Koziebrodach.
Wielka tablica wisi właśnie w miejscu w którym ostentacyjnie palą. Zostaje transparent. Napiszę wielkimi literam: "proszę nie palcie, miejcie litość nad koleżanką chorą na płuca".

Post: 14 stycznia 2010, 09:25
autor: Gemini
Tak tu sobie zartujemy, ale skutki sama wiem. Mialam to szczescie ze moj szef nie palił, ale jak to zapalił w moim pokoju to rozumiem jak sie czujesz. Nie łatwe to, ale jak pisze, Robert, z czasem, powoli.. dzialać trzeba, coś wymyślisz na pewno.....w koncu dla siebie to robimy. Ostatnio byłam w knajpce o totalnym zakazie palenia. Ile tam ludzi...az sie zdziwiłam i przy mnie robiono zamowienie na kolecje integracyjną..hmmm a wydawaloby się...

Post: 14 stycznia 2010, 16:52
autor: Mała
mnie tez palenie przeszkadza szczegolnie ze moj mąż dużo pali ale jak wyszło ze mam sarko no i sie dusze - mąż przestał przy mnie palić - wychodzi na dwór albo do piwnicy a i jemu wychodzi to na zdrowie bo jak kiedyś oglądał film to popalał a teraz mu się nie chce wyjść więć mniej pali a i moje firanki nie śmierdzą :)
a w pracy dziewczyny pala w toalecie wiec korzystam z innej :)

Post: 14 stycznia 2010, 21:01
autor: typisb
Zostaje mi tylko zwolnić się z pracy

trudny temat, wychodzi słoma z butów, nie wiem gdzie pracujesz i jak bardzo Tobie zależy na tej pracy, ale nie czujesz się z tym gorzej, że ktoś Tobie niszczy życie i narzuca swoją wolę?, osobiście jeśli chodzi o atmosferę w pracy to mnie buja, w pracy nie szuka się kolegów,

1. Jest zimno, otwieranie szeroko okna. Mówienie o smrodzie.
2. Wywieszenie wywieszek w pokoju o zakazie palenia.
3. Zrobienie filmu na komórce jak palą. (można dodać, że to będzie dowód w procesie o utratę zdrowia w pracy, chorujesz na płuca)
4. List do prezesa, + film + sugerowanie braku pomieszczenia dla palaczy
5. Asertywne podejście, mówię: jak ktoś zapali, mam gaśnicę samochodową i jej użyje.
6. Użycie gaśnicy.
7. Finał albo będą mnie szanować, że robię to co mówię, albo dokuczać, a twedy można wytrzymać z pół roku, pozbierać trochę dowodów, procesig o mobing.

Znajoma bliska zastosowała, doszło tylko do pkt. 2

miejcie litość nad koleżanką chorą na płuca

zobacz swoje podejście, Ty prosisz o litość, czy ktoś szanuje taką osobę?, wstaw się w miejsce osoby mającej np. bogactwo i zobacz jak to jest jak biedota przychodzi i prosi o litoś, jak będziesz się czuć?, znakomicie. Zarządaj stanowczo, szczególnie, że racja jest po Twojej stronie.

ps. jak zaczniesz, załóż sobie kajet-pamiętnik, spisuj każdą przeciwko Tobie sytuację, słowo, nawet minę, to się przyda.

Moja znajoma, dostała oddzielne pomieszczenie.

Post: 14 stycznia 2010, 23:39
autor: Barbara
Upsssss
Tilienn ja ci tylko przesle usmiech i słowa troski o ciebie ,,
przede wszystkim ,,unikaj dymu ,,,konfliktów
i zycze ci jednak pozytywnej atmosfery w pracy ,, :)

U mnie towarzystwo pali oddzielnie
ale zawsze z usmiechem mówie im ze palenie szkodzi zdrowiu ,,nie raz dostane sniezkami po głowie hahahah w zimie ,,

,ale stres jest jednak dla mnie gorszy jak dym papierosa ,,,

,Pozdrawiam Tillien i zycze ci zdrówka ,,
I usmiechnij sie do mnie OK
:wink:

Re: Stres - wrota choroby?

Post: 01 lipca 2013, 09:41
autor: kasialis
U mnie przed 'wybuchem' też było nieciekawie. Byłam po operacji, okazało się, że taka ma białączkę, wylądowałam na antydepresantach.... Widzę silny związek.

Re: Stres - wrota choroby?

Post: 23 września 2014, 09:55
autor: madziorn
Dawno nikt nie pisał tutaj, ale..

Ja widzę zdecydowanie korelację pozytywną pomiędzy stresem, a pierwszymi symptomami/rzutami..
Cały rok poprzedzający moje objawy byłam pod wpływem silnego stresu: zmiana pracodawcy w obrębie zajmowanego stanowiska pracy (informacja o zwolnieniu, zwolnienie, kilkumiesięczna praca na umowę zlecenie i ostatecznie przyspieszone podpisanie umowy outsourcingowejw wyniku przebytego wypadku i pobytów na sor - uszkodzenie kolana i zmiażdżenie kaletki; a dodatkowo kredyt wzięty przed zwolnieniem, odbiór mieszkania, remont, a nawet nowa miłość ;)

No i praca po 10-12 godzin dziennie + dwie inne prace na zlecenie (po pracy i w weekendy) :/ Taki lekki pracoholizm :)

Re: Stres - wrota choroby?

Post: 23 września 2014, 10:45
autor: Barbara
Nazwałabym to MEGA pracoholizm :głupek:
napęwno warto troszkę odpóścic -zdrowie jest najważniejsze .
Ja też podpisuje się pod opinią stres -wrota choroby :lol: