Bronchoskopia

Opis i rodzaje badań

Postautor: Tigerek » 13 października 2008, 23:06

Hmm... to dlatego jak ja się nic a nic nie rzucałam (dyscyplina nauczycielska) to pani była ze mnie taka zadowolona...

Dacie radę kochane ludki ;)
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Tigerek
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 549
Rejestracja: 07 września 2008, 12:08
Lokalizacja: lubuskie


Postautor: adrian » 14 października 2008, 06:43

No wlasnie, niektorzy niedlugo po zabiegu, mimo glupiego jasia (ktory defacto dzialal dopiero po fakcie) juz na peta lecieli, a ja na nastepny dzien jeszcze zdychalem. Mowili ze za nastepnym razem jest lepiej, a tutaj 3x broncho, jedna tragiczniejsza od drugiej! Wszystko zdaje sie zalezy od wrazliwosci inydwidualnej. :)
adrian
Zaglądacz
Zaglądacz
 
Posty: 79
Rejestracja: 26 czerwca 2007, 17:11
Lokalizacja: Zachodniopomorskie


Postautor: Anuta » 14 października 2008, 16:45

Mnie po bronchoskopii skoczyła temperatura do 39 stopni. utrzymywała się kilka godzin, po czym spadła do normalnego poziomu. Miałam fajny "pik" na wykresie gorączki na karcie chorobowej. Nie jest to częsta reakcja, bo rozmawiając z innymi chorymi na oddziale dowiedziałam się, że nikt tak nie miał.
Jeszcze nigdy tak nie było, żeby to jakoś nie było
Anuta
Lubi pisać
Lubi pisać
 
Posty: 279
Rejestracja: 14 lutego 2007, 17:37
Lokalizacja: łódzkie


Postautor: Robert » 14 października 2008, 18:39

Ja już trochę nie pamiętam jak to było, ale po pierwszej bronchoskopii na pewno coś tam temperaturka skoczyła po obiadku i sen mnie zmorzył, byłem ogólnie zmęczony.
Następne dwa zabiegi wspominam dobrze - pozdrowienia dla Dr Zawiszy - jak trochę głębsze płukanie gardła.
Wiem że nic nie wiem
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: tuner303 » 20 października 2008, 11:24

No u mnie po bronchoskopii tez skoczyła temperatura..ale na krotko. zaraz po miałem kaszel ale 2 godziny pospałem jeszcze i przeszło.Gardło mnie troche bolało ale myśle, że to bonus od tlenu ktory pięknie wysuszył mi i gardlo..i potem nos...teraz czekam na wyniki... w piątek niby będą..
generalnie też mi stwierdzili stan zapalny w oskrzelach..i ta temperatura od tego też mogła być..
pozdro
tuner
tuner303
Rozgląda się
Rozgląda się
 
Posty: 8
Rejestracja: 09 października 2008, 11:56


Postautor: kiwior » 20 października 2008, 20:49

Mnie po bronchonskopi ale tej drugiej stalo sie cos dziwnego przestalam mowic mowili ze do wieczora minie nie minelo sami zaczeli sie bac myslac ze czos poruszyli na trzeci dzien zaczelam mowic szeptem i trwalo tak trzy tygodnie
kiwior
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 333
Rejestracja: 17 kwietnia 2008, 22:10
Lokalizacja: tarnow-malopolska


Postautor: Tigerek » 20 października 2008, 22:50

Jakieś podrażnienie strun głosowych najwyraźniej.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Tigerek
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 549
Rejestracja: 07 września 2008, 12:08
Lokalizacja: lubuskie


Postautor: kamila25 » 08 grudnia 2008, 02:30

a ja zemdlałam podczas:) podobno jak się budziłam powiedziałam do pielęgniarki: "weź mi idź stąd" :oops:
nic nie czułam po badaniu, tylko głodna byłam i już trzy godzinki po wpindalałam niesamowicie zdrowe frytki i cheeseburgera popijałam oczywiście colą z lodem, a co mi tam 8)

zapomniałam dodać, że robioną ją miałam przez usta

powiedzcie mi , po co oni wlewaja ten płyn dziwny najpierw? bo pani doktor kazała mi się nim zakrztuszać (ale forma;) ) i lała tego gówna tyle, że by na pół wojska wystarczyło :-) :-)
bo w oczach tkwi siła duszy
Awatar użytkownika
kamila25
Zaglądacz
Zaglądacz
 
Posty: 93
Rejestracja: 02 grudnia 2008, 14:43
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie


Postautor: Robert » 08 grudnia 2008, 22:11

Kamilo, na znieczulenie chyba, a może to był płyn na popłuczyny, a tak w ogóle to Ci współczuję, bo forma badania jakaś dziwna...
Wiem że nic nie wiem
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: Tigerek » 08 grudnia 2008, 23:15

Mi to pasi jak w mordkę strzelił do "krztuszenia się" lidokainą ;) - czyli faktycznie znieczulenie. Niiiic fajnego w takim wykonaniu, ale da się przeżyć. U nas robią identycznie.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Tigerek
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 549
Rejestracja: 07 września 2008, 12:08
Lokalizacja: lubuskie


Postautor: Jurek » 10 grudnia 2008, 00:22

Kamilo, :( , w tym badaniu dużo zależy od tego kto go wykonuje, (na własnej skórze się przekonałem), mnie nic nie wlewali, najpierw było znieczulenie w aerozolu. Ja też dziś zdrowo podjadłem -placki ziemniaczane :lol: a co?
pozdrawiam
Każdy ma inną drogę nawet jeśli idzie tą samą drogą co inni,
to idzie we własnych butach i czasem ma tam kamyk.
Awatar użytkownika
Jurek
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2158
Rejestracja: 07 lipca 2007, 16:24
Lokalizacja: opolskie


Postautor: Rafael » 16 lutego 2009, 00:01

To moze i moje wrazenia "po" dla tych co "przed". W sumie sporo z pozytywnego nastawienia zawdzieczalem wspolspaczom z sali, ktorzy na "dzien dobry" uraczyli mnie opowiescia o moim poprzedniku, ktory uciekal z fotela przed samym badaniem :) Ale swoje przezycia oceniali pozytywnie, wiec bylo 2:1. Wenflon dzien wczesniej zalozony "na wszelki wypadek", post scisly od rana wraz z jakas rozowa tabletka, chyba na wyluzowanie, kolo poludnia wezwali nas (trzech po kolei badali) do pokoju zabiegowego. Znieczulenie lidokaina (nie wiedziec czemu uparcie nazywana przez lekarzy lignokaina) srednio przyjemne, wlacznie z moim silnym odruchem wymiotnym, ale jesli znieczulajacy wie co i jak, to prowadzi jak po sznurku, az w gardle czuc tylko "kluche". Bronchoskopie mialem wykonywana przez usta, jak wszyscy, wiec moze to standardowa metoda w Lagiewnikach. Jedynie mala nieprzyjemnosc w momencie wprowadzenia rurki i juz. Polecam skupic sie na oddychaniu przez nos, spokojnie i miarowo, ja dla pewnosci siedzialem z przymknietymi oczami. Nie czulem pobrania wycinka z oskrzela, a plukanie nawet mnie smieszylo bo bulgotalem przy oddychaniu :) Cale badanie ze znieczuleniem nie trwalo dluzej niz 10-15 min. Potem dwie godzinki lezenia na swoim lozku z odchodzacym w niepamiec znieczuleniem. Przez jeden dzien czulem lekkie podraznienie gardla, temperatura mi wzrosla... o dwie kreski. I tyle, naprawde nie ma sie czego bac :)
Rafael
Rozgląda się
Rozgląda się
 
Posty: 15
Rejestracja: 20 stycznia 2009, 23:55
Lokalizacja: Łódź


Postautor: Robert » 16 lutego 2009, 09:16

jesli znieczulajacy wie co i jak, to prowadzi jak po sznurku,

No i właśnie tu jest w tym badaniu pies pogrzebany. Jak się trafi na słabo prowadzącego ten sznurek, to badanie może być mniej przyjemne.
Wiem że nic nie wiem
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: krzysztof73 » 09 marca 2009, 22:18

Ta całe badanie nie jest złe,najgorszy to ten "głupi jasiu",cały dzień byłem skołowany.Wieczorem dopiero wróciłem do formy.
Awatar użytkownika
krzysztof73
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 467
Rejestracja: 07 marca 2009, 23:02
Lokalizacja: Szczecin


Postautor: gustlikus » 05 kwietnia 2009, 22:55

Badanie całkiem całkiem, jak w/w pisali ważne jest kto to robi.

U mnie robili to cudo na siedząco !!!
Podczas pobierania próbki dostałem krwotoku wewnętrznego jak powiedział pan doktor "niestety żyłka..." wiec trwało dłużej niż zwykle, próbki które pobrano sekunde wcześniej okazały się mało wystarczające do badania ( w konsekwencji po miesiącu biopsja) a głosik miałem jak kastrat przez 3 dni. Ale ogólnie przez głupiego jasia śmiałem się na koniec.

Pozdrawiam i tych co przed nimi, nie martwcie się ta chwilą nieprzyjemności to dla Waszego zdrowia !!! U mnie to badanie w sumie sie nie udało i biopsja :cry:

Więc musicie dać rade i na pewno dacie !!!
optymista
gustlikus
Rozgląda się
Rozgląda się
 
Posty: 21
Rejestracja: 03 kwietnia 2009, 16:39


PoprzedniaNastępna


Wróć do Badania

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości

cron