Mediastinoskopia

Opis i rodzaje badań

Mediastinoskopia

Postautor: Robert » 14 października 2006, 18:54

Mediastinoskopia ->LINK ze szczegółowym opisem


Podstawowe informacje

Mediastinoskopia polega na bezpośrednim oglądaniu przestrzeni klatki piersiowej pomiędzy płucami (śródpiersia) przy użyciu rurki z układem optycznym(mediastinoskopu).
W śródpiersiu znajduje się serce, tchawica, przełyk, grasica i węzły chłonne.
Prawie wszystkie mediastinoskopie są wykonywane w celu wyjaśnienia przyczyny powiększenia węzłów chłonnych lub oceny rozprzestrzenienia się nowotworu przed operacją.

Opis badania
Mediastinoskopia jest przeprowadzana na sali operacyjnej, a pacjent jest usypiany jak do operacji. Następnie nad mostkiem robione jest małe nacięcie. Przez nie wprowadzany instrument do śródpiersia i lekarz ocenia zawartość i pobiera materiał do badań.

Obrazek
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: Robert » 02 listopada 2006, 23:57

W porównaniu z wszystkimi badaniami, to najbardziej werżnęło mi się w pamięć.
Samego zabiegu nie pamiętam, ale po kolei..
7.00 łyknąłem jakieś dwie niewinnie wygladające tabletki...
7.03 tak mi sie wydaje, urwał mi się film :spie:
ok 8.00 ktoś mnie obudził, jakies ludzie w białych kitlach, których twarzy nie byłem już w stanie pamiętać i kazali się położyć na wepchniętym na salę powozie. Tez białym.
Sąsiad mi mówił, że się rozbierałem wtedy do golasa. Nie potwierdzam ani nie zaprzeczam :lol:
Potem szybka jazda korytarzami, przesiadka na łóżko, takie dziwne trochę, pierwsza w życiu narkoza... Przypomniało mi sie jak żona mi opowiadała, że jej kazali liczyć do dziesięciu. Doliczyła do dwóch. Pomyślałem, spróbuję do trzech. Nie dałem rady.
Obudziłem się o 9.50, we własnym łóżeczku, ciepło mi było, jakąś rurę miałem jeszcze w gardle, ale zaraz mi zabrali. Poleżałem jakieś pół godziny i na salę.
Tak właściwie to do godzin południowych głupi jasiu mocno mnie trzymał i nie pamiętam wiele. Miałem jakieś kroplówki, lekarz coś do mnie mówił, pielęgniarki przychodziły.
Po południu miałem usiąść na łóżku i to była mordęga. Wszystko w okolicy mostka rwało przy próbie ruszenia do przodu, w końcu jednak udało się.
Rwało również za każdym razem jak mnie na kaszel brało.
Wieczorem zrobiłem już spacer do toalety, ale z wstawaniem ciągle był największy problem. Oj bolało, bolało...
Na drugi dzień czułem się jeszcze nie najlepiej, puścili mnie jednak już do domu. Po południu miałem gorączkę.
Następnego dnia czułem się już normalnie, tylko szew nad mostkiem wszystko jeszcze przypominał.
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: Tilien » 03 listopada 2006, 10:59

Wiecie co, zimny pot mnie oblewa na samą myśl. Od razu mi sie moja cesarka przypomina. Istna trauma. :shock: :-(
Obrazek......nie panikuj!
Awatar użytkownika
Tilien
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 727
Rejestracja: 16 października 2006, 17:36


a czemu nie biopsja danielsa

Postautor: Renata » 03 listopada 2006, 19:30

:roll: Nie wiem od czego to jest uzależnione, że jednym robia mediastinoskopie, czyli wyciagniecie węzła w narkozie ze śródpiersia, a innym jak mnie za pomocą biopsji danielsa wycinają węzeł z nad obojczyka i to tylko w znieczuleniu miejscowy. Trwała to w moim przypadku 10 minut, bolało, ale ja akurat to nieźle zniosłam. Fakt, niektóre panie nawet mdlały podobno z bólu, ale mój węzełek był dzięki sarko słusznych rozmiarów, tak,że pan prof. szybko go zlokalizował i hops, po badaniu. Wydaje mi sie że to lepsze, bo bez narkozy i chyba później mniej bolesne. Może by sie jakis fachowiec wypowiedział, ale gdzie ich znaleść?? Nie chcą do nas przyjść.
Renia
"Odwaga nie jest przeciwieństwem strachu, lecz jego przezwyciężeniem"
Karol Bunsch
Awatar użytkownika
Renata
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 832
Rejestracja: 15 października 2006, 22:56
Lokalizacja: Śląsk


Postautor: Robert » 03 listopada 2006, 20:07

Nie jestem fachowcem którego szukasz, ale znam odpowiedź.

Do badania histopatologicznego nadają się węzły chłonne zmienione patologicznie, czyli takie które znacznie zwiększyły swą objętość.
U ciebie znaleźli powiększone węzły szyjne więc nie szukali dalej.
W moim przypadku na szyi, ani gdziekolwiek gdzie dostęp byłby łatwiejszy, nie było nic.
Za to węzły w śródpiersiu dochodziły do 2,5 cm - normalne powinny być wielkości fasolki - dlatego trzeba było zbadać czy to nie nowotwór.
Do czasu wykonania mediastinoskopii na wszystkich skierowaniach miałem napisane "guz płuca prawego". Dopiero chirurg powiedział mi, że przesadzali, że to co tam mam nie ma charakteru guza.
Moje badania były robione w kierunku potwierdzenia, bądź wykluczenia nowotworu, a badanie węzła miało dać pewną odpowiedź co to w ogóle jest.
Wyszło Sarko
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: Renata » 03 listopada 2006, 22:25

Robert pisze:Nie jestem fachowcem którego szukasz, ale znam odpowiedź.

Do badania histopatologicznego nadają się węzły chłonne zmienione patologicznie, czyli takie które znacznie zwiększyły swą objętość.
U ciebie znaleźli powiększone węzły szyjne więc nie szukali dalej.

na więc niekoniecznie, w moim Ośrodku czyli Zabrzu, wszystkim rutynowo robia biopsje danielsa, to że moje nadobojczykowe były powiekszone okazało sie w trakcie pobierania. Myślę że taka po prostu procedura w tej klinice. Njaważniejsze,że wyszlismy na to samo
Renia
"Odwaga nie jest przeciwieństwem strachu, lecz jego przezwyciężeniem"
Karol Bunsch
Awatar użytkownika
Renata
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 832
Rejestracja: 15 października 2006, 22:56
Lokalizacja: Śląsk


Postautor: Robert » 04 listopada 2006, 13:05

Moje nadobojczykowe i szyjne Pani ordynator obadała dokładnie i nic nie znalazła.
Być może u was traktują biopsje Danielsa jako zabieg rutynowy, mało inwazyjny.
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: anick1 » 05 listopada 2006, 22:17

O jeju, a ja myślałam, że najgorsze co mnie moze spotkać to mechanika oddychania i bronchoskopia!!!!!!!!!!!!!!!!!Koszmar!!!!!!!!! :shock:
Ratuuuunku!!!!!!!!1
anick1
Zaglądacz
Zaglądacz
 
Posty: 79
Rejestracja: 16 października 2006, 07:50


Postautor: CaponeAl » 26 lutego 2007, 10:35

Eeeeeeeeee samo badanie nie jest takie złe :D Mi najbardziej zapadł w pamięci furosemid, który dostałem po zabiegu. Myślałem, że oszaleję. Spałem z kaczka w łóżku. A wstać mogłem dopiero druugiego dnia, bo jak wieczorem po zabiegu zawieźli mnie na RTG to mało nie zszedłem (spadek ciśnienia), to taka reakcja na znieczulenie ogólne. :D
CaponeAl
Rozgląda się
Rozgląda się
 
Posty: 20
Rejestracja: 23 lutego 2007, 14:55


Postautor: Tilien » 26 lutego 2007, 10:42

Ktoś tu miał na duchu wspierać i morale podnosić, a ten czadu daje na całej linii. :shock: :twisted: :wink:
Obrazek......nie panikuj!
Awatar użytkownika
Tilien
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 727
Rejestracja: 16 października 2006, 17:36


Postautor: CaponeAl » 26 lutego 2007, 13:13

:D No przecież wspieram jak mogę :D
CaponeAl
Rozgląda się
Rozgląda się
 
Posty: 20
Rejestracja: 23 lutego 2007, 14:55


badanie

Postautor: Ricardo » 14 czerwca 2007, 23:59

Z pamiętnika Ryszarda
Dzień wcześniej dali mi cóś i kazali włożyć w..... :) wiecie gdzie :) po chwili mogłem siedzieć tylko w jednym miejscu :D
Na następny dzień dali mi pół jakiejś tableteczki i ... pamiętam że ktoś po mnie przyszedł (kobieta :)) kazała usiąść na wózku, gdzieś pojechałem, Tam kazali mi się rozebrać (też kobieta wrrrrr ) ale ja tylko zdjąłem górę, później był welfron (chyba tak się pisze) z baaaardzo długą igłą i jakąś rurką i .... sytuacja, której nie zapomnę - leże na łóżku i słyszę "Teraz podam panu tlen" i widzę przez mgłę opadającą na moją twarz przeźroczystą maskę (tak jak to często pokazane jest w filmach :D)
Później pamiętam że gdzieś się obudziłem, prosząc o wodę, a później już u się na łóżku pod kroplówką.
Ale efekt z maską był nieziemski :):):D:D:):)
Ricardo
Rozgląda się
Rozgląda się
 
Posty: 3
Rejestracja: 13 czerwca 2007, 23:51


Postautor: agga » 22 sierpnia 2007, 14:25

Łomatko, Robercie, dopiero przeczytałam Twoje "wspomnienia" z tego makabrycznego przeżycia! A mnie to czeka niebawem, 4 września znów idę do szpitala.
Aż mi się słabo zrobiło, ja w życiu nie miałam narkozy ani żadnych cięć...
Ależ ze mnie Coś Strasznego! Trochę tego, ciut owego ; troszkę siakie, ciut owakie, nieco inne całkiem takie. Nie za duże, nie za małe, Coś Strasznego Doskonałe!!!
agga
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 691
Rejestracja: 13 czerwca 2007, 21:07
Lokalizacja: Podlasie


Postautor: Robert » 22 sierpnia 2007, 19:56

Agga, minął prawie rok jak miałem to robione i wiesz, z perspektywy czasu to nie takie straszne. Człowiek wszystko przetrzyma.
Z niemiłych rzeczy pamiętam tylko jak mnie ciągnęło nad mostkiem. Ślady po krojeniu zniknęły prawie całkowicie - gdyby mi się szew nie rozlazł to bym blizny nie miał.
Gorsze wspomnienia mam po torakotomii ale to inna bajka.

Pozdrawiam i głowa do góry :)
Wiem że nic nie wiem
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: agga » 22 sierpnia 2007, 21:53

Thx ;)
Jakoś przeżyję , mam nadzieję ;)
Ależ ze mnie Coś Strasznego! Trochę tego, ciut owego ; troszkę siakie, ciut owakie, nieco inne całkiem takie. Nie za duże, nie za małe, Coś Strasznego Doskonałe!!!
agga
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 691
Rejestracja: 13 czerwca 2007, 21:07
Lokalizacja: Podlasie


Następna


Wróć do Badania

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości

cron