Alkohol, sarko, sterydy- jak się bawić?

Postautor: Jurek » 05 października 2008, 03:17

Norbert :lol:
Przyszedł mi do głowy pomysł na wesołe spojrzenie (kolorowe i mniej wyraźne :) :wink: ):
wypić wino i patrzeć przez dno butelki :wink: :wink: :wink:
co ja wypisuje :roll: :roll:
Każdy ma inną drogę nawet jeśli idzie tą samą drogą co inni,
to idzie we własnych butach i czasem ma tam kamyk.
Awatar użytkownika
Jurek
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2158
Rejestracja: 07 lipca 2007, 16:24
Lokalizacja: opolskie


Postautor: Jurek » 29 października 2008, 10:41

Hej,
dostałem taką wiadomość:
"Do moich znajomych, którzy lubią lampkę wina (kufelek piwa) oraz do tych, którzy stronią od tych rzeczy:
Beniamin Franklin powiedział: wino dostarcza człowiekowi mądrość, piwo wolność, a woda bakterie. W wyniku niezliczonej ilości badań uczeni udowodnili, iż wypijając 1 litr wody dziennie, wchłaniamy rocznie 1 kg Escherichia coli, (E. Coli) - bakterii znajdowanej w fekaliach. Innymi słowy, pijąc wodę spożywamy rocznie kilogram gówna.
Natomiast pijąc piwo i wino (tequille, rum, whisky, wódkę lub inny napój wyskokowy) NIE ponosimy tego ryzyka, ponieważ alkohol podlega procesowi uzdatniania i oczyszczania poprzez gotowanie, warzenie, filtrowanie, destylację lub/oraz fermentację.
Pamiętaj:
Woda = gówno.
Wino, wódka, piwo = Zdrowie.
Dlatego znacznie lepiej jest pić piwo i pleść głupstwa, niż pic wodę i być zasrańcem.
Nie musisz dziękować mi za tą cenną informację; przekazuję ją w czynie społecznym :)"
Każdy ma inną drogę nawet jeśli idzie tą samą drogą co inni,
to idzie we własnych butach i czasem ma tam kamyk.
Awatar użytkownika
Jurek
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2158
Rejestracja: 07 lipca 2007, 16:24
Lokalizacja: opolskie


Postautor: kiwior » 29 października 2008, 23:16

Hihihi Jednak ci podziekuje Jurku.Juz wiem czemu kocham piwo,ten napoj bogow.Bo daje mi zdrowie.hihihi
kiwior
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 333
Rejestracja: 17 kwietnia 2008, 22:10
Lokalizacja: tarnow-malopolska


Postautor: Jurek » 20 lutego 2009, 18:49

Lidko ja też lubię piwo, choć przez dłuższy czas planowo i "jakoś tak" nie pozwalam sobie na piankę- taka była prawda do ostatniej soboty :wink: na zdrówko :)
Każdy ma inną drogę nawet jeśli idzie tą samą drogą co inni,
to idzie we własnych butach i czasem ma tam kamyk.
Awatar użytkownika
Jurek
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2158
Rejestracja: 07 lipca 2007, 16:24
Lokalizacja: opolskie


Postautor: Mała » 20 lutego 2009, 20:10

odkad zaczeli podejrzewac u mnie sarko stalam sie abstynentka ale ostatnio zauważylam ze jak wypije malego drinka lub dwa to lepiej spie i rano nie wymiouje tylko zoladek tak jakos dziwnie sciska
Mała
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 351
Rejestracja: 11 sierpnia 2008, 19:01
Lokalizacja: Gdynia


Postautor: gustlikus » 05 kwietnia 2009, 22:21

A ja kolego "autorze"...pewnie mi się dostanie...

jakoś specjalnie na początku brania Metypredu nie spuszczałem tonu i żyłem jak wcześniej i to samo do wódeczki.....

Lekarz powiedział że nie litr od razu ale spokojnie dwa drineczki, lub browarek (jak wszyscy w/w) lampka wina..... mi jakoś schodziło się do czterech drineczków, lampki wina się jakoś rozmnażały ...ale..... oczywiście jest ale, niestety jeśli zdarzyło się że alkohol trafił się dwa dni po sobie to efekt "księżyc w pełni" uwidaczniał się ze zdwojona siłą a nawet bym powiedział że efekt to "księżyc w pełni po CHIŃSKU..." (MALUTKIE OCZKA) hihiihh.
Więc patrząc na to z boku alkohol + leki = pustka...... alkohol "zabija lekarstwa" (tak mówią) i nici z leczenia wiec jak w wielu tutaj wypowiedziach w rożnych działach wszystko zależne od organizmu każdy indywidualnie musi dostosować sie do alkoholu jak do jedzenia wódki itd !!


P.S. Ale weź pod uwagę że się wybierasz na weselisko z partnerka swoja i wszystkim mówisz w koło że to dzisiaj Ty kierujesz a żona drinkuje, wiesz jak zapulsujesz (u innych hiohihi)!!!
optymista
gustlikus
Rozgląda się
Rozgląda się
 
Posty: 21
Rejestracja: 03 kwietnia 2009, 16:39


Postautor: krzysztof73 » 06 kwietnia 2009, 21:17

Szczęściarze z was ,ja mogę sobie tylko popatrzeć i powąchać.
No może po leczeniu coś mocniejszego,ale "browarka" najlepiej Żuberka lub Faxika to bym strzelił mniam mniam.... :lol:
Awatar użytkownika
krzysztof73
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 467
Rejestracja: 07 marca 2009, 23:02
Lokalizacja: Szczecin


Postautor: gustlikus » 09 kwietnia 2009, 10:11

a wiec wczoraj rozpiłem dwa drineczki (około ćwiartki) czystej gorzkiej żołądkowej z sokiem z czarnej porzeczki i powiem .....oczka mam jak chińczyk (przecież dość że wyglądam jak księżyc w pełni to jeszcze wódeczka) i nie koniecznie dobrze się czuje..... chyba niepotrzebnie się skusiłem ...
optymista
gustlikus
Rozgląda się
Rozgląda się
 
Posty: 21
Rejestracja: 03 kwietnia 2009, 16:39


Postautor: Barbara » 09 kwietnia 2009, 17:40

Rozbawiłes mnie hahaha :co jest: wiec i ja sie przyznam
, :winko: ,dzis z rana chcialam sie upic :wink:
,zeby nie zgłupiec hahahah
dawno nie piłam :co:
i tylko mnie potem muliło hahahah a kłopot -żaden sie nie rozwiazał ,,,,hiihi i po co nam to było , :głupek:
,teraz głowa mnie boli nie tylko od guza ale i od Kaca ,,,,
ale jajeczko zaliczone :)
,,,,,,,Niby miałam juz nie pic ,ale to wszystko zbyt nienormalne sie robi hahahah :wink:
Gorzka żoładkowa plus sok z czarnej porzeczki POlecam na 100% ,, :spoko: :winko:

Dodane po 2 godzinach 16 minutach:

Gustlik :) ,,,musze ci przypomniec :lol: ,,ze przy Lekach ,,,
Nie wolno pić alkoholu :P
,,,nonono -niegrzeczny jestes ,,,

:wink: Własnie do mnie to dociera hahahha :wink: ze ty masz Steryd wiec nie wolno :-( Zycie to nie bajka hiihihi
Modlitwa chorego.
Lekarzu przewlekle chorego ,przyjmij go do gabinetu swego.
Pomóż mu w niedoli ,gdy coś go boli .
Nie tylko wtedy ,gdy ma termin kontroli .Proszę :roza:


Trzeba się uśmiechać!!!
bo z drugiej strony cienia ,zawsze świeci słońce !;-)
Awatar użytkownika
Barbara
tubylcus forumus
tubylcus forumus
 
Posty: 7142
Rejestracja: 17 sierpnia 2007, 17:47
Lokalizacja: Lublin


Postautor: gustlikus » 16 kwietnia 2009, 23:53

Basiek dzieki za przypomnienie co mi wolno !!!


słaba wola..chociaz juz 16 miesiecy jak nie pale ....moze nie taka słaba
optymista
gustlikus
Rozgląda się
Rozgląda się
 
Posty: 21
Rejestracja: 03 kwietnia 2009, 16:39


Postautor: Jurek » 15 maja 2009, 12:28

Dawno nie zaglądałem :oops: , ale poprawiliście mi humor wpisami i Waszym podejściem do tematu. :lol:

Co do picia na sterydach to raczej jest nie zalecane, a nie zabronione- tak mi jakoś kołacze się w głowie, inne leki to inna bajka. Jeśli coś ściemniam- poprawcie :)

Co raz bardziej mi się zdaje że alkohol jednak dla ludzi, czasem browar przed zaśnięciem potrafi rozluźnić :)
Wasze zdrowie :D
Każdy ma inną drogę nawet jeśli idzie tą samą drogą co inni,
to idzie we własnych butach i czasem ma tam kamyk.
Awatar użytkownika
Jurek
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2158
Rejestracja: 07 lipca 2007, 16:24
Lokalizacja: opolskie


Postautor: Barbara » 15 maja 2009, 21:08

Hej własnie Jurek mi przypomniał ze kiedys ,czytalam ciekawy artykuł ,,,,
Nie jestem pewna czy moge skopiowac -ale jakby co :wink:
to prosze Robert usun ,,, :)
A wiec na zdrowie ,,,, :winko:
zanim wypijesz ,,,Przeczytaj ,, [smilie=love sick.gif]
:wink:


Alkohol i leki

artykuł prof. dr. hab. med. Andrzeja Danysza

Złudny niestety mit, że alkohol jest środkiem pobudzającym psychicznie, wynika z obserwacji, że pomaga on ludziom przełamać ich naturalne hamulce, pozwalając odprężyć się i zrelaksować. Słynny farmakolog prof. Gaddum, opisując wczesne efekty umiarkowanych dawek alkoholu, napisał: "logiczne myślenie jest trudne, ale po obiedzie (z alkoholem) mowa jest łatwiejsza".

Z przyczyn społecznych i historycznych alkohol kupujemy w sklepach spożywczych, barach, restauracjach zamiast w aptekach. Uważa się, że jest to napój powszechnego
użycia, tak jak woda mineralna, coca-cola czy soki owocowe. Ale z punktu widzenia farmakologicznego alkohol jest lekiem wpływającym silnie hamująco na ośrodkowy układ nerwowy.

Alkohol jest związkiem niezwykle aktywnym, tzn. wpływającym na różne procesy ustrojowe - ma też potężne działanie farmakologiczne. Może więc nasilać lub hamować funkcjonowanie różnych leków w naszym organizmie.

Pani Julia K. była leczona metronidazolem w postaci czopków dopochwowych z powodu zakażenia rzęsistkiem. Zaproszono ją na imieniny, gdzie wypadało spełnić toast za zdrowie gospodarza. Po kilkunastu minutach pani Julia odczuła gwałtowne uderzenie krwi do głowy - twarz była zaczerwieniona, a jej zrobiło się słabo. Wezwano karetkę pogotowia. W szpitalu rozpoznano tzw. reakcję antikolopodobną, tzn. taką, jaka występuje po wypiciu alkoholu przez pacjenta leczonego antikolem (esperalem).

Pacjentka tłumaczyła się, że poprzednio w trakcie kuracji innymi antybiotykami, a mianowicie tetracykliną, też wypiła niewielką ilość alkoholu bez żadnych przykrych następstw - wobec tego uznała, że wypicie alkoholu po zażyciu zaleconego chemioterapeutyku nie będzie niebezpieczne.


Niebezpieczna mieszanka

W zasadzie w trakcie kuracji antybiotykami lub innymi chemioterapeutykami - nie powinno się w ogóle pić alkoholu.

Jednak niebezpieczne reakcje, tzw. reakcje antikolopodobne, występują tylko po niektórych antybiotykach czy chemioterapeutykach. Nie pojawiają się np. po penicylinach czy streptomycynie. Trzeba natomiast bardzo uważać z antybiotykami cefalosporynowymi, np. Cefobid czy Moxalactam. Niektóre z nich (ale nie wszystkie) - mogą wywoływać takie właśnie gwałtowne interakcje z alkoholem.

Co się właściwie stało z Panią Julią K.? Alkohol jest spalany w ustroju człowieka całkowicie do dwutlenku węgla i wody. Są jednak związki, które hamują spalanie alkoholu. W tkankach gromadzi się wówczas bardzo toksyczny związek - aldehyd octowy. Związek ten powoduje m.in. silne rozszerzenie naczyń twarzy i innych okolic skóry, czemu towarzyszy uczucie nieprzyjemnego tętnienia. Występują silne bóle brzucha, głowy, pocenie się, nudności, wymioty, spadek ciśnienia krwi (zapaść) i uczucie przerażającego lęku. Z powodu takich objawów antikol (antabus) jest stosowany w kuracji odwykowej. Te nieprzyjemne reakcje po wypiciu nawet niewielkiej ilości alkoholu powodują, że chory ze strachu zaczyna unikać alkoholu. Po pewnym czasie może wytworzyć się u niego uczucie wstrętu do alkoholu, co jest istotnym elementem kuracji odwykowej.

Okazało się, że właściwości podobne do antikolu ma wiele różnych związków, m. in. leki. Mają je - jak już wspomniano - niektóre cefalosporyny, np. latamoksef (Moxalactam), cefamandol (Tarcefandol), cefoperazon (Cefobid). Szczególnie silne reakcje antikolopodobne wywołują wszystkie pochodne nitroimidazolu stosowane jako leki przeciwpasożytnicze i przeciwbakteryjne, np. metronidazol, nitrofurantoina, także niektóre leki przeciwgrzybicze, np. ketokonazol. Należy również uważać w czasie zażywania niektórych leków przeciwnowotworowych, np. prokarbazyny (Natulan), oraz, co jest zaskakujące - niektórych leków stosowanych w stanach skurczowych naczyń krwionośnych - a mianowicie tolazoliny (Pridazol).

Oczywiście wypicie alkoholu w czasie kuracji może wywołać nie tylko reakcje antikolopodobne. Alkohol jest bowiem związkiem niezwykle aktywnym tzn. wpływającym na różne procesy ustrojowe - mówimy, że wywiera silne działanie farmakologiczne.

Problem interakcji alkoholu z lekami jest złożony. Wpływa on bowiem zarówno na los różnych leków w ustroju - zmieniając ich wchłanianie, wiązanie z białkami krwi i dystrybucję (rozdział) w ustroju, metabolizm i wydalanie - jak też na ich działanie. Może więc wzmacniać efekty farmakologiczne jednych leków lub hamować innych.


Leczysz się, nie jedź!

Największym niebezpieczeństwem jest nasilanie pod wpływem alkoholu działania wszystkich leków hamujących układ nerwowy, a zatem środków nasennych, sedatywnych, kojących i innych.

A już szczególnie dramatycznie wzmagają ten efekt barbiturany, np. luminal (Luminalum - fenobarbital), cyklobarbitalu (Cyclobarbitalum Calcium). W dokumentach policji i pogotowia spotyka się wiele raportów o niebezpiecznych, nawet śmiertelnych następstwach wypicia alkoholu przez ludzi, którzy zażyli leki nasenne. Efekt tej "mieszanki" jest znacznie większy, niżby to wynikało z sumowania się działań obu środków - wyraźnie większe są zaburzenia koordynacji ruchów, co oczywiście odbija się m.in. na dramatycznym upośledzeniu zdolności prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Znany jest przypadek pewnego młodego kierowcy, który zażył wieczorem lek nasenny, a rano wypił kieliszek wódki. Spowodował ciężki wypadek, mimo że stężenie alkoholu we krwi nie było na tyle wysokie, aby tym można było wytłumaczyć stwierdzone zaburzenia sprawności psychoruchowej. Można oczywiście spytać, jak to było możliwe, aby kierowca przed wyruszeniem w drogę pił alkohol. Ale to jest zupełnie inna sprawa. Niewątpliwie resztki leku nasennego we krwi mogły znacznie pogłębić działanie ośrodkowe alkoholu.

Częste są też przypadki samobójstw w wyniku zażycia leków nasennych i wypicia wódki.

Podobnie niebezpieczne może być wypicie alkoholu przez pacjentów zażywających inne leki nasenne czy kojące, np. benzodiazepiny. Nasennie działające benzodiazepiny, np. diazepam (Relanium), nitrazepam (Nitrazepam) i inne, zażyte wieczorem, mogą potęgować działanie wypitego następnego dnia alkoholu.

Przeprowadzono interesujące badania na 24 ochotnikach. Zażywali oni określony lek kojący w dawkach leczniczych przez tydzień, a ósmego dnia wypili kieliszek wódki. Poziom alkoholu w ich krwi wynosił 0,5 promila. Ten procent u normalnego człowieka wywołuje jedynie nieznaczne zaburzenie koordynacji ruchów. Natomiast wśród 24 ochotników otrzymujących przez tydzień lek nasenny większość robiła wrażenie kompletnie pijanych, a dwóch nie było w stanie iść bez pomocy osób trzecich.

Szczególnie potęgująco na działanie alkoholu wpływają pochodne fenotiazyny, np. szeroko stosowany w Polsce Fenactil (chlorpromazyna) oraz wiele innych podobnie działających środków.

Sprawność psychofizyczną kierowców upośledzają również tzw. leki antydepresyjne, czyli stosowane w depresjach psychicznych. Okazało się jednak, że alkohol wzmaga zaburzenia koordynacji ruchów tylko w wypadku amitryptyliny. Zasadą jest jednak, aby pacjenci zażywający leki przeciwdepresyjne unikali alkoholu.

Działanie upośledzające sprawność psychofizyczną kierowców powodują również nienarkotyczne leki przeciwbólowe i przeciwgośćcowe, jak np. fenylobutazon (Butapirazol). Stwierdzono, że alkohol potęguje niekorzystny wpływ Butapirazolu na koordynację ruchów. Wniosek z tego powinien być oczywisty - ludzie leczeni lekami przeciwreumatycznymi nie powinni pić alkoholu.


Leki przeciwbólowe i alkohol

Interesującym problemem jest interakcja alkoholu z tzw. opioidami, np. z morfiną i lekami o podobnej budowie chemicznej i działaniu. Zarówno opioidy, jak i alkohol działają hamująco na procesy psychiczne i nerwowe.

Ale jakie są konkretne następstwa interakcji między tymi środkami? Ilustruje to następujący przypadek. Młody człowiek z powodu silnych bólów otrzymał narkotyczny lek przeciwbólowy, pochodną morfiny, i równocześnie wypił pewną ilość wódki. Zapadł w sen, którego charakter nie został dostatecznie wcześnie rozpoznany przez otoczenie. Wystąpiła niedomoga krążenia i oddychania a potem śmierć. W sekcji stwierdzono, że stężenie leku przeciwbólowego (opioidu), jak i alkoholu nie usprawiedliwiało zejścia śmiertelnego. Należy to wytłumaczyć szczególnym połączeniem (sumą) działania hamującego obu tych środków. A zatem uwaga - spożycie nawet niewielkiej dawki alkoholu przez pacjenta otrzymującego narkotyczne leki przeciwbólowe z grupy opioidów może być bardzo niebezpieczne.

Pacjent z chorobą niedokrwienną serca zażył nitroglicerynę z powodu napadu bólów. Ponieważ ból ustąpił, wypił z radości kieliszek wódki. Nastąpiła zapaść i pacjent zemdlał. Jest to fakt na ogół znany - alkohol wzmaga efekt hipotensyjny i naczyniorozszerzający nitrogliceryny. Powstało wobec tego zasadnicze pytanie - czy pacjentowi znajdującemu się pod wpływem alkoholu można podać nitroglicerynę, jeśli wystąpi u niego napad dusznicy bolesnej? Można, ale należy go ostrzec, że może u niego wystąpić tzw. zapaść ortostatyczna, tzn. wynikająca z nagłej zmiany pozycji leżącej na stojącą - a zatem powinien zapobiegawczo przez kilka godzin leżeć.


Otrzeźwić pijanego

Alkohol potęguje działanie leków hamujących układ nerwowy. A jak na działanie alkoholu wpływają leki pobudzające ten układ, np. kofeina? Panuje ogólne przekonanie, że duża filiżanka czarnej kawy może przeciwdziałać efektom nadużycia alkoholu. Nic podobnego! Człowiek pijany nie otrzeźwieje nawet po wypiciu morza kawy!

Wykonano interesujące testy na zdrowych ochotnikach, którym podano określoną dawkę alkoholu, a potem badano ich sprawność psychofizyczną. Niektórym z nich podano tzw. dużą kawę. Okazało się wbrew oczekiwaniom, że kofeina zwiększa znacznie ilość popełnianych błędów w teście zręcznościowym, jak też nie poprawia innych elementów testów. W wielu innych badaniach uzyskano podobne wyniki. A zatem wiara w "otrzeźwiające" działanie mocnej kawy nie została potwierdzona w obiektywnych badaniach eksperymentalnych. Odwrotnie - kofeina może być uważana za środek prowypadkowy - daje bowiem złudne poczucie pozornego wytrzeźwienia. Działanie psychopobudzające wywiera wiele innych leków. Pomijając "wyklęte" obecnie amfetaminy, takie działanie psychopobudzające powoduje również, poza działaniem przeciwskurczowym, atropina. Okazało się jednak, że podanie atropiny upośledza zdolność koncentracji uwagi i pogarsza sprawność psychomotoryczną.

Wśród środków i metod stosowanych na "wytrzeźwienie" próbowano m.in. insulinę. Okazało się, że wstrzyknięcie określonej dawki insuliny łącznie z odpowiednią dawką glukozy - znacznie przyspiesza metabolizm (spalanie) alkoholu. Jest to jednak postępowanie niebezpieczne - zawsze może grozić niebezpieczeństwo wstrząsu hipoglikemicznego. Były prowadzone oczywiście inne próby. Stwierdzono m.in., że względnie bezpiecznym środkiem przyspieszającym przemianę (spalanie) alkoholu jest fruktoza - cukier owocowy. Podanie fruktozy dożylnie powoduje wyraźne obniżenie poziomu alkoholu. Jest to jednak środek bardzo drogi.


Zwiększają lub hamują

Interakcje alkoholu z lekami mogą dotyczyć również procesów farmakokinetycznych, tzn. wynikających z wpływu alkoholu na losy innych leków w ustroju lub odwrotnie. Tak np. lek antyarytmiczny - werapamil, hamuje przemianę (spalanie) alkoholu. A zatem zażycie werapamilu może podwyższyć poziom alkoholu we krwi i zahamować jego usuwanie z ustroju - ponad 6-krotnie przedłuża się czas utrzymywania wysokiego poziomu alkoholu we krwi.

Podobny efekt, tj. podwyższenie stężenia alkoholu we krwi, zaobserwowano po podaniu leków przeciwhistaminowych stosowanych w nadkwasocie żołądka i chorobie wrzodowej żołądka, tj. po cymetydynie i ranitydynie.

Niektóre związki i substancje mogą wpływać na stopień wchłaniania alkoholu. Poza środkami adsorpcyjnymi, jak np. węgiel leczniczy - wchłanianie alkoholu hamuje mleko. Pół szklanki mleka podane 1,5 godziny przed alkoholem zmniejsza o ok. 40% ilość wchłoniętego alkoholu. Odwrotnie działa metoklopramid - lek przeciwwymiotny i normalizujący czynność motoryczną przewodu pokarmowego. Okazało się, że metoklopramid może znacznie zwiększać wchłanianie alkoholu z jelit.

Aspiryna (kwas acetylosalicylowy) jest jednym z najczęściej stosowanych leków na świecie. U chorych z chorobą wrzodową może powodować krwawienia z przewodu pokarmowego, które mogą znacznie nasilić się pod wpływem wypitego alkoholu. Nie stwierdzono tego efektu po stosowaniu aspiryny podanej razem ze środkami hamującymi kwasotę soku żołądkowego (np. Calcipirina czy Asprocol).

:haha: :poglowie:
Podsumowując - alkohol jest związkiem bardzo aktywnym i może zmieniać działanie wielu leków. Należy zatem przyjąć jako zasadę - piłeś alkohol - nie zażywaj leków; zażyłeś leki - nie pij alkoholu! :wink:

"Żyjmy dłużej" 2 (luty) 2000
Pozdrawiam ,basia :wink:

______
Modlitwa chorego.
Lekarzu przewlekle chorego ,przyjmij go do gabinetu swego.
Pomóż mu w niedoli ,gdy coś go boli .
Nie tylko wtedy ,gdy ma termin kontroli .Proszę :roza:


Trzeba się uśmiechać!!!
bo z drugiej strony cienia ,zawsze świeci słońce !;-)
Awatar użytkownika
Barbara
tubylcus forumus
tubylcus forumus
 
Posty: 7142
Rejestracja: 17 sierpnia 2007, 17:47
Lokalizacja: Lublin


Postautor: aśka » 26 maja 2009, 13:10

MNIEJ POWAŻNIE:
Profesor filozofii stanął przed swymi studentami i położył przed sobą kilka przedmiotów. Kiedy zaczęły się zajęcia, wziął spory słoik po majonezie i wypełnił go po brzegi dużymi kamieniami. Potem zapytał studentów, czy ich zdaniem słój jest pełny. Oni zaś potwierdzili. Wtedy profesor wziął pudełko żwiru, wsypał do słoika i lekko potrząsnął. Żwir oczywiście stoczył się w wolną przestrzeń między kamieniami. Profesor ponownie zapytał studentów, czy słoik jest pełny, a oni ze śmiechem przytaknęli. Profesor wziął pudełko piasku i wsypał go, potrząsając słojem. W ten sposób piasek wypełnił pozostałą jeszcze wolną przestrzeń. Profesor powiedział: "Chciałbym, byście wiedzieli, że ten słój jest jak wasze życie. Kamienie - to ważne rzeczy w życiu: wasza rodzina, wasz partner, wasze dzieci, wasze zdrowie. Gdyby nie było wszystkiego innego, wasze życie i tak byłoby wypełnione. Żwir - to inne, mniej ważne rzeczy: wasze mieszkanie, wasz dom albo wasze auto. Piasek symbolizuje całkiem drobne rzeczy w życiu, w tym waszą ciężką pracę. Jeżeli najpierw napełnicie słój piaskiem, nie będzie już miejsca na żwir, a tym bardziej na kamienie. Tak jest też w życiu: Jeśli poświęcicie całą waszą energię na drobne rzeczy (pracę), nie będziecie jej mieli na rzeczy istotne. Dlatego dbajcie o rzeczy istotne - poświęcajcie czas waszym dzieciom i waszemu partnerowi, dbajcie o zdrowie. Zostanie wam jeszcze dość czasu na pracę, dom, zabawę itd. Zważajcie przede wszystkim na duże kamienie - one są tym, co się naprawdę liczy. Reszta to piasek."

Po zajęciach jeden ze studentów wziął słój, wypełniony po brzegi kamieniami, żwirem i piaskiem. Nawet sam profesor zgodził się, że słój jest pełny. Student bez problemu wlał do słoja butelkę piwa. Piwo wypełniło resztę przestrzeni - wręcz wsiąknęło w piasek - teraz słój był naprawdę pełen.



Morał z tej historii - nieważne, jak bardzo wasze życie jest wypełnione, zawsze jest jeszcze miejsce na browarka.


tyle mam do powiedzenia w tym temacie :peace:
Chcesz rozśmieszyć Pana Boga,powiedz mu o swoich planach....
aśka
Zaglądacz
Zaglądacz
 
Posty: 89
Rejestracja: 17 listopada 2008, 19:20


Postautor: Barbara » 26 maja 2009, 17:04

Brawo :brawo: ,,,bardzo wazna lekcja ,
:) ,, dla mnie równiez :wink:
Lubie zycie wypełnione po brzegi :drunken:
Kamienie to cos co uwielbiam trzymac w dloniach ,,,wiec ta lekcja naprawde mi sie podobała ,,, :wink: Basia
Modlitwa chorego.
Lekarzu przewlekle chorego ,przyjmij go do gabinetu swego.
Pomóż mu w niedoli ,gdy coś go boli .
Nie tylko wtedy ,gdy ma termin kontroli .Proszę :roza:


Trzeba się uśmiechać!!!
bo z drugiej strony cienia ,zawsze świeci słońce !;-)
Awatar użytkownika
Barbara
tubylcus forumus
tubylcus forumus
 
Posty: 7142
Rejestracja: 17 sierpnia 2007, 17:47
Lokalizacja: Lublin


Postautor: Jurek » 22 czerwca 2009, 10:14

Gustlikus, trzymaj się w postanowieniu :)
Basia, do niczego nie namawiam...:) ja już nic nie pamiętam,
zasadniczo trzeba mieć zasady, że by nie było kwasu ;)

Pisałem, że "na encortonie" nie piję zdarzyło mi się kilka wesel kiedy nie mogłem pić. Czasem udaję, że pije- nie odmawiam potrafię "pić" jeden-dwa kieliszki przez spotkanie. Bywa też że mam duży wjazd na wypicie czegoś :):):)
Zauważyłem,że mam różną tolerancje na alkohol od dobrej do takiej jak teraz, czyli czuje że nie mogę się rozpędzać.
Teraz w moim otoczeniu mam dobrze bo nikt na mnie nie namoli 15 lat temu wyglądało to zupełnie inaczej.
Myślę, że powinno się indywidualnie popytać lekarza co wolno.
Fajne z tym piwem i kamieniami, nie znałem :)
Każdy ma inną drogę nawet jeśli idzie tą samą drogą co inni,
to idzie we własnych butach i czasem ma tam kamyk.
Awatar użytkownika
Jurek
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2158
Rejestracja: 07 lipca 2007, 16:24
Lokalizacja: opolskie


PoprzedniaNastępna


Wróć do 100 pytań i odpowiedzi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości