Robercie OK.
Przyznam, że pierwszego porodu za bardzo nie pamiętam. Wtedy jeszcze mogłem sobie pozwolić. Ale na drugi jechałem z żoną w pełni świadomy i przekonany, że wszystko przebiegnie bez zakłóceń. Nie wiem, kto był bardziej zdenerwowany pielęgniarki patrzące na mnie czy już mdleję czy ja. Miałem wrażenie, że one. A ja stałem trzymałem żonę za rękę i patrzyłem. Fakt małe przerażenie dopadło mnie w momencie, gdy maluch wyskoczył i wokół szyi miał owiniętą pępowinę, on dał radę i ja też. Jadąc do szpitala nie dopuszczałem do siebie żadnych negatywnych myśli, bo najczęściej jest tak, że gdy skupiamy się na negatywnych rzeczach, które mogą się przytrafić to się przytrafiają. Po wszystkim szczęście było, zachwyt też, bo przecież syn.
Jeżeli chodzi o przykłady awansu, znaczących osiągnięć osobistych w moim mniemaniu jednak uskrzydlają, dają siłę do dalszego działania. I ja z tej strony na to patrzę.
Wszystko zależy od punktu widzenia.
Robercie wybacz naprawdę nie mogę wyobrazić sobie sytuacji kasjerki. Łapanka to największy błąd i pomyłka, jaką popełniają pracodawcy.
Myślę teraz o skoku.
Chyba poszedłbym do sklepu kupić sobie zestaw większych jaj, były by mi potrzebne.
Wtedy bym się może odważył.
Adrian poważnie myślisz, że umiarkowany pozytywny stres źle wpływa na człowieka? Jeśli dbasz o kwiaty są naprawdę piękne.
A jeszcze jedno. Starajmy się używać jak najprostszego słownictwa, bo nie wszyscy czytający wiedzą, co to jest homeostaza.
Dla paprotki
http://www.unikadr.pl/index.php?kategoria=inne&strona=test&wie=1
Podsumowując.
Nie podniecajmy się tym, że ktoś miał taki a inny taki wynik testu. Poprowadźmy tą rozmowę w kierunku jak sobie z nim radzić.
Podzielmy się swoimi spostrzeżeniami jak sobie radzimy w sytuacjach stresowych z rodziną, dziećmi, w pracy, sklepie czy na uczelni itp.