Kochani!
Wychodzi na to, że straszna ze mnie gaduła, ale całym sercem próbuję Was, że tak powiem, rozbujać drodzy moi. Wiem, że jesteście poważnymi, zaangażowanymi zawodowo ludźmi i nie macie często czasu na takie głupoty jak pisanie na forach, ale uwierzcie, brakuje mi czasem Waszych postów. Zjeżdżam często na sam dół strony głównej i inwigiluję. Ile osób tylko wpada żeby zajrzeć, poczytać i uciec nie zamieniając słowa. Apeluję Dawajcie znaki życia! Proszę! Nie pozwólcie, żeby zmarnował się potencjał tylu wartościowych, acz rozproszonych po Rzeczypospolitej sarkofilów.
Nie ma znaczenia, czy macie do powiedzenia coś fachowego, czy zwykłą pierdołkę ale na litość....piszcie > tu: przeciągły chrapliwy szept<.....cokolwiek. Pozwólcie, że będę pod tym względem upierdliwa.