autor: vicotec » 03 listopada 2013, 18:49
Dziękuję Basienko:)). Szczerze mówiąc, jeśli nie panikuję tak bardzo przed samym zabiegiem, to WYŁĄCZNIE dzięki temu forum i opisom, które, jak widzę, traktują media jako rutynowy zabieg. Nie spotkałam żadnego wpisu, gdzie ktoś pisałaby o tym, że to jest nie do przeżycia. Skoro więc wszyscy przeżyli, to może i ja....
To tylko 8 godzin w szpitalu. Synek nawet nie zauważy mojej nieobecności, bo rano pójdzie do szkoły, a potem na kilka godzin do ukochanej babci. Wieczora i nocy by nie przetrwał tak łatwo, ale po szkole kilka godzin da radę. I to najbardziej mnie cieszy:)).
Jutro o tej porze będę już z powrotem w domku lub w drodze do domu.
I tylko zostanie czekać na wynik.
A lekarz jest przecudowny. Bardzo mądry, spokojny, wyważony, jednocześnie z poczuciem humoru, empatyczny. Wytłumaczył mi, ze media jest naprawdę najlepszą metodą, żadna inna nie da mi 100% pewności. Powiedział, ze oczywiście mogę i bronchoskopie i danielsa spróbować, ale w innym mieście, szpitalu, bo u nich tego nie robią. A niewykluczone, ze odwlecze to tylko w czasie i tak nieuniknioną diagnostykę.
Stwierdził "mamy podejrzenie sarkoidozy na tk, teraz musimy ją potwierdzić i sprawdzić, czy to na pewno ta choroba. Proszę się nic nie bać, zabieg nie jest wart nerwów". No i tyle. Jestem psychicznie tak zmęczona, ze poddam się temu badaniu, by wreszcie mieć pewność i zaczać normalnie żyć.