U mnie Renatko lepiej ,ale to pewnie zasługa ,,arechiny,,
Troszkę mi smutno że wróciłam do tego leku -ale dużo lepiej się czuje
Było tak że nie mogłam przejśc kilku metrów ,najgorzej w nocy -chwilami żałowałam że nie mam KUL w domku
Mąż się śmiał ,,,że u mnie to najgorzej ruszyc z miejsca
Ale dietke troszke wprowadziłam ,,,uważam co jem -
Nawet skrzyp kupiłam ale jeszcze stoi w pudełeczku

brakuje mi czasu i chyba siły ,,teraz chodze na rehabilitacje

wracam jak dętka
Szkoda tylko że nie udało mi się jeszcze dostac do reumatolog ,znowu mi przesuneli wizyte

A kawusie i ja odstawiam ,,, pije częściej rozpuszczalną z mlekiem
