Basia i Ania remontują, każdy kto ma remonty to wie że jest,
to dużo spraw i utrudnień. Trzymam kciuki za remontujących i dobrego zdrowia wszystkim życzę.
Lubię lato, (pomimo, że mam ze słońcem trochę trudniej) staram się dopasować.
Najwięcej spraw załatwiam do południa, bo potem staje się wolniejszy i mam mniej sprawności.
Już wiem, że nie będę na kilku planowanych wyjazdach motoryzacyjnych, po tym remoncie nie ma już tyle energii. Nie przeszkadza mi taka sytuacja, mam sporo fot. i wspomnień. A doświadczenie wielu "wypraw" powoduje że mogę sobie to odpuścić. Pewnie nie wygląda to fajnie ale tak jest.
Za to byłem u rodziny i miałem dzień pełny wesołych śmiechów.
Tato jest chory i wiadomo że o tym nie da się nie myśleć, ale trudno jest się cały czas martwić.
Moja żona od wczesnej wiosny zajmuje się sadzonkami pomidorów i ogórków.
Wysiane jeszcze w domu kubkach, teraz już w gruncie.
Jest bardzo sucho i trzeba codziennie podlewać.
jeden krzew mi usechł, nie zauważyłem w odpowiednim czasie.
O dziwo znalazła się dość długa chwila, że mogłem sobie popisać
Porównując lato obecnie i to jak się miewam wiosną i jesienią, to liczę że się "zregeneruje"