Hej wszystkim
Jurek - zainspirowałeś mnie
. Zaraz po wyjściu z przedszkola kupiłam sobie w zieleniaku całe pół kilo czereśni.
A nasze drzewko czereśniowe posadzone na wiosnę ma na razie 75cm. Ciekawe kiedy doczekamy się pierwszych owoców.
Dzisiaj był ostatni dzień w przedszkolu, więc spełniałam życzenia dzieci
. Od jutra dieta tabletkowa
.
Szpaki to dranie - potrafią całą zgrają objeść czereśnię do ostatniego owocu. Podobno, żeby pozbyć się problemu - należy "zaprosić" jedną! rodzinę szpaczą do ogrodu /zawiesić im odpowiednią budkę/i jest wtedy szansa, że dopilnują całego ogrodu przed inwazją "współbraci".
W kwitach lekarskich bezustannie robię porządki i ciągle mam bałagan /chyba w nocy się jakoś przemieszczają
/.
Podziwiam Cię za takie niezwykłe hobby
- jakbym widziała mojego brata
.
Co do pogody - u nas prawie codziennie oprócz upału w okolicach 30 stopni - burze, wiatry, deszcze nawalne, zdarzają się i podtopienia /nam trochę zalało piwnicę, ale wiaderko, szmata i daliśmy radę, nie musieliśmy wzywać staży, jak niektórzy. Gradu nie widziałam, chociaż podobno też był.
Trzymajmy się. Będzie lepiej, oby do zimy
Na dzisiaj alert pogodowy zapowiada kolejną niespokojna noc ...
Basiu
- cudna różyczka
.
Mam jakąś podobną, chyba się nazywa "bonica"/nie mam pewności bo kupowałam chudzinkę w Biedronce bez nazwy, ale zapewne w podzięce
pięknie mi się rozrosła i co roku cudnie kwitnie...