Pomysł generalnie popieram. Wyjściowy pakiet zadań nakreśliła Renata, ale... droga jest trudna i daleka.
1. Potrzeba kasy na: statut, rejestrację, formalne działanie.
2. Potrzeba dużo czasu i starań na uzyskanie "pozycji":
- statusu NGO (organizacji pozarządowej), której można przekazać 1% z podatku;
- bazy umożliwiającej bycie partnerem funduszy rządowych, fundacji, czy środków unijnych.
Jestem gotów wesprzeć finansowo organizację stowarzyszenia, poświęcić trochę czasu też mogę, ale musimy znaleźć kogoś, kto już zakładał stowarzyszenie i kto nas przez sprawy formalne przeprowadzi.
Jak już będziemy mieć formalny "nagłówek", to trzeba bombardować petycjami wszelkie instytucje i coś zawsze na celowe działanie nam skapnie. Jednak musimy sobie szczerze powiedzieć, że w porównaniu z dziećmi chorymi na raka, to nasza pozycja "przetargowa" jest dużo mniejsza.
PS: Renatko - napisz mi coś więcej o tym ACE, bo "szukaj" nic nie znajduje