Oj, też by mi się przydał jakiś babski (no może nawet niekoniecznie wyłącznie babski ) spęd.
A do mnie dzisiaj mamusia przyjedzie i do jutra zostanie. Mieszkamy wprawdzie w tym samym mieście, ale na jego przeciwnych krańcach, więc czuję ciągły deficyt spotkań z rodzicielką. Dzidzia się ucieszy, że babcia będzie.
Coś czuję, że będę miała wreszcie posprzątane mieszkanie i ugotowany obiad.